We Francji, w Lyonie trwa proces sądowy oligarchy Ablyazova, który ukradł w Kazachstanie, u kazachskiego narodu ponad sześć miliardów dolarów.
Ablyazov zatrudnia i wydaje kolosalne środki na swoich najemników, wierząc, że to oni go uratują przed sprawiedliwym sądem. . W Polsce fundacja Otwarty dialog zażarcie broni interesow Ablyazova. A ci najemnicy, z kolei, biorą za swoje usługi ogromne pieniądze, jeżdżąc na niezliczone wycieczki po Europie, próbując przekupić polityków i dziennikarzy. Politycy są przez nich czasami zastraszani groźbą pikiety lub wysyłką krytycznych materiałów do mediów. A od dziennikarzy żądają, żeby pisali o Abliazowie, jako o prześladowanym opozycjoniście. Ale tak naprawdę, najemnicy nie bardzo sobie radzą z tym zadaniem. Na przykład list poparcia Abliazowa na 751 posłów Parlamentu Europejskiego podpisało zaledwie 19 osób( z nich 14 to Polacy) . A ile pieniędzy na to poszło, wie tylko jeden Bóg, ale podejrzewam, że nie mało. W Europie dochodzi do zastraszania polityków i grożenia, że mogą oni być nazwani wspólnikami dyktatury Nazarbajewa, jeśli zostaną podjęte decyzje niezgodne z ich oczekiwaniami.
A przecież filozofia Abliazowa jest prosta – ukradł 6 miliardów, część trzeba wydać na przekupienie polityków, dziennikarzy, organizacji pozarządowych, a z resztą miliardów można wygodnie żyć z rodziną w Europie, śmiejąc się z ludzkiej naiwności. Dlatego trzeba traktować Abliazowa nie jak dysydenta, ale jako „mega oszusta”.
Słychać głosy, że Abliazow sponsorował opozycję w Kazachstanie. Należy zauważyć, że sponsorował tylko te organizacje pozarządowe i media, które stworzyli jego ludzie, żeby mogli wspierać Ablyazova i jego świtę. W „abliazowskich” mediach pisano tylko o jego współpracownikach, rozcieńczając trochę wiadomościami o innych prześladowanych przez reżim Kazachstanu, aby wyglądać przekonująco.
Już raz udało się Ablyazovowi przy pomocy nieczystych środków uzyskać azyl polityczny w Wielkiej Brytanii. Ale po tym, jak ukrywając swoje aktywa przed brytyjskim sądem, otrzymał wyrok 22 miesięcy więzienia za obrazę sądu, Abliazow zbiegł z egzotycznym paszportem Republiki Środkowoafrykańskiej do Francji.
Fakt współpracy Abliazowa z rosyjskim nacjonalistą A. Potkin (Biełow), który obrażał, organizował pogromy i prześladował ludzi różnych narodowości, Żydów, przedstawicieli Kaukazu i Azji Środkowej jest oburzający i obrzydliwy. Abliazow nie brzydził się zatrudnić go, jako bliskiego współpracownika do zarządzania swoim nagrabionym majątkiem. Wychodzi, że jeżeli by, nie daj Boże, Abliazow dorwał się do władzy w Kazachstanie, to rządził by przy pomocy rosyjskich nacjonalistów w rodzaju Potkina-Biełowa.
Prawdziwa opozycja nie ma nic wspólnego z aferzystą Abliazowem, chociaż ludzie Abliazowa głoszą w Europie, że prawdziwa opozycja to tylko oni, a ci, którzy nie współpracują z Abliazowem to ludzie reżimu Nazarbajewa. Oczernianie prawdziwej opozycji – takie są metody pracy współpracowników i najemników Abliazowa.
To, że Abliazow nazywa siebie opozycjonistą powoduje ogromne szkody dla prawdziwej opozycji. Prawdziwa opozycja w Kazachstanie nie posiada ukradzionych miliardów i nie współpracuje z kryminalistami.
Motto prawdziwej opozycji Kazachstanu to – Ludzie opozycji muszą być jak żona Cezara – czyści i poza wszelkimi podejrzeniami, wtedy w kraju i za granicą będzie zaufanie, szacunek i wsparcie.
My, opozycja będziemy kontynuować walkę z niesprawiedliwością i dyktaturą w Kazachstanie. Posiadając ogromne bogactwa w swojej ziemi, społeczeństwo Kazachstanu zasługuje na lepsze życie, niż dzisiaj.
Балли Мажец/ Balli Marzec
Opozycja Kazachstanu za granicą
www.wspolnotakaz.pl