Kazachski Tiananmen Nazarbajewa w Warszawie
Dyktator Kazachstanu Nazarbajew na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego w Warszawie słuchał głosu swojego narodu, ustami kazachskiej opozycji.
Myślę, że coś takiego przydarzyło się jemu pierwszy raz, żeby ktoś ośmielił się powiedzieć prawdę w oczy, a on musiał tego wysłuchać.
Takiej możliwości nie ma w Kazachstanie.
Tam przed Prezydenckim Pałacem w Warszawie w czasie pikiety, czułem się jak na placu Tiananmen, sama a dookoła armia ludźmi Nazarbajewa, która starała się „zgnieść”
i zakrzyczeć mnie, abym przestała mówić prawdę o Kazachstanie.
Kazachski Tiananmen Nazarbajewa w Warszawie – tak nazwali wizytę dyktatora w Polsce.
Dziękuje Polsce za taką możliwość, za możliwość w centrum stolicy dużego Europejskiego miasta, przed Pałacem Prezydenckim przeprowadzić pikietę przeciwko łamaniu praw człowieka i w obronie moich kolegów z opozycji Kazachstanu, którzy znajdują się w aresztach i w więzieniach.
Wiem, że wiele pokoleń Polaków walczyło przez wiele lat o wolność i swobody obywatelskie, za możliwość wolnych zgromadzeń i swobodę wyrażania poglądów.
Dzisiaj był żywy przykład demokracji dla delegacji z Kazachstanu, kiedy Prezydenci Polski i Kazachstanu witali się, ja mogłam swobodnie mówić o problemach w Kazachstanie a policja ochraniała naszą pikietę przed prowokatorami dyktatora.
Mieszkam w Polsce od dawna i Polska nie przestaje mnie zadziwiać.
I w czasie pikiety odczułam jeszcze raz, że Polska to piękny kraj z demokratycznymi zasadami.
Polska i Polacy jesteście Wielcy!!!
Opozycja Kazachstanu za granicą
Balli Marzec