Polska stała się ważnym miejscem dla kazachskich opozycjonistów: ludzi, którzy w kraju i na emigracji walczą z dyktaturą prezydenta Nursułtana Nazarbajewa.
W tym samym czasie do mediów trafia apel Stowarzyszenia Wspólnota Kazachska – Zagranicznego Biura Kazachskiej Opozycji. Balli Marzec, szefowa tej działającej w Polsce organizacji, ostrzega, że do Warszawy przybyli fałszywi opozycjoniści, finansowani przez kontrowersyjnego oligarchę Muktara Abliazowa. Ten dawny członek elity Nazarbajewa ukrywa się na Zachodzie przed kazachskim, rosyjskim i brytyjskim wymiarem sprawiedliwości. „Nie dajcie się oszukać różnym najemnikom. Wspierajcie prawdziwą opozycję” – apeluje Balli Marzec.
– O czyją wolność chcą walczyć Polacy? Tych fałszywych opozycjonistów, najemników Abliazowa, który finansuje ich podróże do Polski i innych państw Unii? Prawdziwi opozycjoniści też chcieliby przylecieć do Warszawy, ale ich nie stać – mówi wzburzona Balli Marzec, szefowa Wspólnoty Kazachskiej. Wspólnota działa z Warszawy, stara się informować opinię publiczną o wydarzeniach w Kazachstanie. Można odnieść wrażenie, że ma niewielkie fundusze. Do niedawna była jedyną instytucją w Polsce wspierającą opozycję w Kazachstanie.
TOMASZ KUŁAKOWSKI