Telewizja Biełsat finansowana przez Polski MSZ i TVP, czyli polskiego podatnika, promuje kazachskiego oligarchę Ablyazov. Ostatnio ukazał się prawie półgodzinny wywiad z nim przeprowadzony we Francji. Wychodzi, że z kieszeni polskiego podatnika sfinansowano wyjazd ekipy telewizyjnej i dziennikarzy. Oburzające jest, że stacja, która została powołana, żeby promować idee demokracji na Białorusi, zajmuje się promowaniem oszusta oligarcha. Ablyazov znany jest z tego, że płaci za życzliwość dziennikarzy aby podtrzymywać imidż prześladowanego.
Prosimy o wyjaśnienie, czy takie działanie jest zgodne z linią programową stacji Biełsat utrzymywanej na koszt polskiego podatnika? Oczekujemy od MSZ i Komisji zajmujących się państwowymi mediami zabrania głosu w tej sprawie. W razie potrzeby możemy udostępnić materiały.
Oligarcha Abliazow ukradł w Kazachstanie, u kazachskiego narodu ponad sześć miliardów dolarów.
Abliazow wydaje kolosalne środki na PR, próbując przekupić polityków i dziennikarzy. Politycy są przez niego czasami zastraszani groźbą pikiety lub wysyłką krytycznych materiałów do mediów. A od dziennikarzy żąda, żeby pisali o nim, jako o prześladowanym opozycjoniście.
A przecież filozofia Abliazowa jest prosta – ukradł 6 miliardów, część trzeba wydać na przekupienie polityków, dziennikarzy, organizacji pozarządowych, a z resztą miliardów można wygodnie żyć z rodziną w Europie, śmiejąc się z ludzkiej naiwności. Dlatego trzeba traktować Abliazowa nie jak dysydenta, ale jako „mega oszusta”.
Słychać głosy, że Abliazow sponsorował opozycję w Kazachstanie. Należy zauważyć, że sponsorował tylko te organizacje pozarządowe i media, które stworzyli jego ludzie, żeby mogli wspierać Abliazowa i jego świtę. W „abliazowskich” mediach pisano tylko o jego współpracownikach, rozcieńczając trochę wiadomościami o innych prześladowanych przez reżim Kazachstanu, aby wyglądać przekonująco.
Już raz udało się Abliazowowi przy pomocy nieczystych środków uzyskać azyl polityczny w Wielkiej Brytanii. Ale po tym, jak ukrywając swoje aktywa przed brytyjskim sądem, otrzymał wyrok 22 miesięcy więzienia, Abliazow zbiegł z egzotycznym paszportem Republiki Środkowoafrykańskiej do Francji. Ablyazov odsiedziawszy w więzieniu we Francji 3 lata, został wypuszczony ale w dalszym ciągu ciążą na nim zarzuty sądu brytyjskiego o ukrywanie majątku.
Prawdziwa opozycja nie ma nic wspólnego z aferzystą Ablyazowem, chociaż ludzie Abliazowa głoszą w Europie, że prawdziwa opozycja to tylko oni, a ci, którzy nie współpracują z Abliazowem to ludzie reżimu Nazarbajewa. Oczernianie prawdziwej opozycji – takie są metody pracy współpracowników i najemników Abliazowa.
To, że Abliazow nazywa siebie opozycjonistą powoduje ogromne szkody dla prawdziwej opozycji. Prawdziwa opozycja w Kazachstanie nie posiada ukradzionych miliardów i nie współpracuje z kryminalistami.
Motto prawdziwej opozycji Kazachstanu to – Ludzie opozycji muszą być jak żona Cezara – czyści i poza wszelkimi podejrzeniami, wtedy w kraju i za granicą będzie zaufanie, szacunek i wsparcie.
Balli Marzec
Opozycja Kazachstanu za granicą